Po pobudce i szybko zjedzonym śniadaniu Reon spojrzał na swój plan zajęć i zobaczył, że pierwsza lekcja przypada za dziesięć minut a jest nią Zastosowanie Kart. Szybko zgarnął swoje rzeczy do torby i pobiegł na lekcje. Na korytarzu minął kilku uczniów z innych Grup, przebiegł obok kilku dziewczyn z Ra zagapił się i miął klasę, szybko jednak zawrócił i wśliznął się do pomieszczenia niezauważony. Na szczęście nauczyciela jeszcze nie było, zajął miejsce w trzecim rzędzie. Rozłożył się wygodnie na ławce i czekał na wykładowcę.

Dla Sliferów, lekcje z Seto Kaibą zazwyczaj były bardzo niedobre i unikali ich jak ognia, niejednokrotnie uciekając z zajęć prowadzonych przez założyciela akademii. Już na start mogłeś otrzymać niezłą naganę za spóźnienie, gdybyś w porę się nie obudził. Zapakowałeś wszystkie potrzebne rzeczy i pędem pobiegłeś do swojej sali lekcyjnej, do której udało Ci się wejść niepostrzeżenie. No może poza kilkoma osobami, które widziały Cię jeszcze na korytarzu. Kilkanaście sekund po tym jak zająłeś swoje miejsce, do sali wszedł nie kto inny jak sam nauczyciel. Kaiba rozstawił swoje dokumenty i od razu przeszedł do sprawdzania obecności, mimo tego, że nawet się z wami nie przywitał. Gdy już skończył, wstał z krzesła i zwrócił się w waszą stronę.
- Czy jest tu ktoś wśród was, kto ma wyższe cele niż ukończenie tej akademii? - najwidoczniej to pytanie było kierowane w stronę bardziej ambitnych uczniów, jednakże żaden z nich jak narazie nie zabierał głosu.

Wyższy cel niż ukończenie akademii- wiedziałem co odpowiedzieć ale wiedziałem również, że nie należy odpowiadać nieproszonym o odpowiedź. Rozejrzałem się po klasie nikt się nie zgłosił. Nie chciał się narazić nauczycielowi a zwłaszcza opiekunowi Obelisku, znał jego opinię o Sliferach, ale nie chciał jedynie ukończyć akademii. W pewnym momencie zdecydował. Niepewnie podniósł rękę i czekał na przyzwolenie nauczyciela.

Seto Kaiba spojrzał na ucznia podnoszącego rękę. Z lekką ignorancją udzielił mu głosu.
- A więc słucham - Powiedział jednak nie okazywał zbytniego zainteresowania.
No cóż był to w końcu Kaiba który nie darzył sympatią ludzi o podobnym podejściu co Yugi. W szkole uczy tylko dlatego że został o to poproszony przez Maximiliona oraz z pewnego rodzaju łaski dla uczniów ponieważ sądził że jeśli Muto i Wheeler będą ich nauczać to ta akademia nie będzie miała żadnego sensu jednak prawdziwe pobudki znane są tylko samemu nauczycielowi.

Wziąłem głęboki oddech, uspokoiłem umysł i powiedziałem:
- Jestem tu by stać się tak legędarnym graczem jak pan, doskonalić swoją grę, nauczyć się jak najefektywniej używać swoich kart, zdobyć szacunek innych graczy i uczyć się od najlepszych graczy takich jak pan.
Po wypowiedzeniu ostatniego słowa czekałem na osąd Kaiby.

Kaiba spojrzał na chłopaka po czym zanotował coś w notesie. Rozejrzał się po klasie i zauważył że ten chłopiec był jedyny który odważył się powiedzieć o swoich zamiarach.
- Dobrze - Powiedział krótko i oschle przekładając jakieś kartki na biurku.
- No to od razu powiedz nam czego będziemy się uczyć na tych lekcjach - Dodał po chwili patrząc już na swojego ucznia.

Powiedzieć o czym będziemy się uczyć nigdy się nad tym nie zastanawiałem co powiedzieć:
-Więc... Myślę, że na tych lekcjach będziemy poznawać jak najefektywniej użyć danej karty w odpowiedniej chwili tak aby zadać naszemu przeciwnikowi jak najskuteczniejszy cios.
Skończyłem mówić i czekałem na odpowiedź nauczyciela.

Seto spojrzał na niego po czym na resztę klasy.
- Powinniście brać z niego przykład- Powiedział jednak nie wyglądał na zadowolonego.
Możliwe że było tak ze względu na to że w kasie byli sami Sliferzy.
- Dobra na dzisiaj to będzie tyle - Dodał po chwili zbierając swoje rzeczy z biurka.
Otworzył klasę po czym wypuścił swoich uczniów a następnie sam wyszedł.